Smolany Dąb w gminie Krasnopol to wieś, w której znajduje się kuźnia z prawdziwego zdarzenia. Wiele takich nie pozostało, więc wizyta u Henryka Borowskiego była prawdziwym przeżyciem dla dzieci z Przedszkola nr 2 w Suwałkach.
W środę – 30 maja maluchy mogły zobaczyć na własne oczy, jak wykonywane są podkowy. Proces to bardzo czasochłonny i wymagający staranności. Nic więc dziwnego, że podkuwacze kupują podkowy w hurtowniach funkcjonujących na terenie naszego kraju. Więcej o tym fachu można przeczytać w wywiadzie z kowalem – podkuwaczem, Krzysztofem Koseckim: http://www.niebywalesuwalki.pl/1600/
Henryk Borowski – mistrz kowalstwa, który nie bez kozery jest tak tytułowany, w ciągu kilku minut z kawałka żelaza „wyczarował” głowę byka. Fascynująca była nie tylko obserwacja kowala przy pracy, ale także jego pracownia, kryjąca wiele „skarbów”. W swojej pracy Henryk Borowski wykorzystuje tradycyjne techniki kowalskie. Zleceń ma całkiem sporo, zdarzają się nawet zamówienia szczególne – takie, których nie powstydziłby się nawet Zamek Królewski w Warszawie.
Dzień pełen wrażeń zakończyła „uczta” przy ognisku. Jednak wziąć w niej udział mogli tylko wybrani. Każdy szanujący się przedszkolak, który trafił do Henryka Borowskiego, musiał zostać najpierw pasowany na rycerza.
Fot. Niebywałe Suwałki
Kowalski los, rozpalać, a potem gasić…