Uczniowie epoki smartfona w Internecie szukają rozwiązań zadań domowych. Sieć służy im głównie do rozrywki, także do przeglądania treści pornograficznych. Niepokojących wniosków w raporcie Dzieci Sieci 2.0 jest jednak więcej.
Młode pokolenie internautów nie posiada odpowiednich kompetencji, by korzystać ze wszystkich zasobów i możliwości tzw. nowych mediów. W dodatku szkoła nie zapewnia im potrzebnej edukacji w tym zakresie. Raport dotyczący kompetencji komunikacyjnych młodych – Dzieci Sieci 2.0 w dużym stopniu potwierdza wyniki badań na temat barier „cyfryzacji” szkoły.
Narzędzia dydaktyczne (rzutniki, interaktywne tablice), choć znajdują się w coraz większej liczbie szkół, nadal uznawane są za atrakcyjne gadżety, których nauczyciele nie używają na co dzień. To generalizacja, jednak odpowiada zarzutowi dotyczącemu pomijania przestrzeni internetowej w programach nauczania. Jeśli technologia nie jest wykorzystywana w trakcie zajęć, w jaki sposób młodzi ludzie mają nabyć odpowiednie umiejętności z zakresu chociażby kontroli internetowej tożsamości. Efektem tego – co potwierdza raport Dzieci Sieci 2.0 – jest aktywność gimnazjalistek na fanpage’ach typu „dupeczki” i „nastoletnie dupeczki” (studium przypadku na bazie grupy uczniów uczestniczących w badaniu).
Internet to dla większości młodzieży codzienność. 43,1 proc. badanych potwierdziło, że korzysta z Internetu od ponad 6 lat. 62,7 proc. surfuje w sieci przez komórkę, pozostali korzystają z komputerów stacjonarnych i przenośnych. Najczęściej odwiedzają serwisy społecznościowe, czaty i blogi (Facebook, Ask.fm, YouTube, Kwejk.pl). Niecałe 5 proc. respondentów szuka w Internecie materiałów dydaktycznych, szkolnych, informacji związanych z rozwijaniem hobby czy zainteresowań. 2 proc. badanych ginnazjalistów przyznało otwarcie, że w sieci szuka pornografii.
Rozrywka to jedno, korzystanie z „gotowców” to co innego. Gimnazjaliści nie nabyli umiejętności przetwarzania znalezionych informacji. Na podstawie danych można wnioskować, że plagiat jest plagą w polskich szkołach. Młodzi ludzie nie znają również apektów prawnych dystrybucji i udostępniania treści w sieci (muzyka, filmy, fotografie etc.). W dodatku sami takich treści nie tworzą (jeśli coś udostępniają sami, są to głównie wypracowania). Z problemu zdaje sobie sprawę zaledwie 4 proc.
Znakomita większość badanych wie za to, gdzie szukać rozwiązania zadań szkolnych (z matematyki – sciaga.pl, zadane.pl, zapytaj.pl, czy j. polskiego – Google, Wikipedia). Młodzież ma także problem z rozróżnieniem wiarygodnych źródeł informacji – według poprzedniej edycji badania według gimnazjalistów wszystkie informacje na portalu Onet.pl są prawdziwe – bez znaczenia pozostaje dla nich też fakt, czy czytają artykuł, czy… materiał reklamowy (nie potrafią ich rozróżnić). O tym, że młodzież ma trudności z czytaniem ze zrozumieniem autorzy badania pisali już w poprzednim raporcie.
Zdaniem rodziców i opiekunów Internet zabiera młodzieży czas (Dzieci Sieci cz. 1). Ale ten czas można przecież wykorzystać pożytecznie. Treść raportu dostępna TUTAJ.