Ile drobnych decyzji ma wpływ na kształt naszego życia? Czy wykorzystujemy wszystkie szanse, jakie daje nam los? Na ile przeszłość ma wpływ na to, co się z nami dzieje? Spektakl grupy „TrzyRzecze” dotyka nie tylko tych pytań. Kolejne spotkanie z alternatywnym teatrem, wymagającym chwili refleksji, odbędzie się w Suwałkach 22 maja.
Na podst. materiałów prasowych.
„Błazenada” to historia czterech dziewczyn zajmujących jedno mieszkanie w mieście jak ocean. Wszystkie przyjechały tutaj z małych miejscowości, z nadzieją na karierę, szczęście. W słoikach przywiozły swoje nadzieje, obawy, lęki. Studiują, chwytają się doraźnych zajęć wierząc, że to tylko na chwilę, a potem nadejdzie lepsze jutro.
„Błazenada” to dramat o trudnościach ze spełnieniem, opowiadany przez troje aktorów z pomocą piosenek. Bajm, Anna Jantar, Grzegorz Ciechowski, Łona i Webber, Świetliki – znane utwory, które w przedstawieniu znajdują nowe znaczenia.
„Nie zaznałam biedy.
Dobrze się uczyłam.
Przeciętnie zdrowa, jakieś przeziębienia,
najpoważniejsze – wycięcie wyrostka.
Miałam spokojne dzieciństwo.
A zazdrościłam koleżankom,
które uciekały
z domu.
Bo to grzech być przeciętnym”.
„Na spółkę wynajęta szalupa
w poszukiwaniu skarbów.
Gdzieś tu miały być ale
może mamy złą mapę?”
Spektakl w reżyserii Konrada Dulkowskiego zostanie wystawiony w Suwalskim Ośrodku Kultury w dniu 22 maja o godz. 18.00. Więcej o teatrze: www.trzyrzecze.pl
„Teatr TrzyRzecze przyzwyczaił nas już do spektakli eksperymentalnych. Najnowszy jest jak dobry koncert wypełniony poezją i metaforą.” Urszula Krutul, „Gazeta Współczesna”
„Brawurowo w całym przedstawieniu gra Agnieszka Findysz, niepozorna blondynka, która przeistacza się na scenie w kolejne postaci. Kreuje role tak sugestywnie, że możemy się poczuć jakbyśmy byli świadkami jej dramatu. W scenie rozgrywającej się na imprezie czujemy się jakbyśmy byli tam razem z nią. Być może za chwilę ktoś ją wykorzysta, może trafi na oddział intensywnej terapii, lub straci życie. A przy tym to, co ona zrobiła ze swoimi oczami, nogami, ciałem – miałem wrażenie, że rozpada się na naszych oczach. Przerażające, a zarazem wzruszające, bo chciałoby się jakoś jej pomóc, zareagować, ale jesteśmy przecież tylko widzami w teatrze. Możemy tylko – a może aż – patrzeć i czuć. Znakomicie śpiewa w spektaklu Beata Kacprzyk. To jedna z trzech dziewczyn znanego popowego zespołu DeSu. Ale tutaj nie przypomina tamtej, dosyć słodko śpiewającej wraz z koleżankami piosenki „Życie cudem jest”. Tu śpiewa bez słodkości, wydobywając dramat, a czasami wręcz krzyczy.”
Andrzej Bajguz, Polskie Radio Białystok
Fot. źródło: Teatr TrzyRzecze
Błazenada – TVP Białystok: