To nieprawda, że leży na końcu świata i trudno tu dotrzeć. Choć trzeba przyznać: Suwalszczyzna jest warta wysiłku! Mówią o niej: ziemia ta piękna jak baśń, można ją zwiedzać kajakiem, konno, rowerem lub pieszo. Byle niespiesznie – tak na stronie NG pisze Marta Legieć.
(…) Zrelaksowana wsiadam na rower. Cel? Suwałki. Jedzie się luksusowo. Zupełnie niedawno oddano tu do użytku ścieżkę rowerową. Teraz, pokonując 30 km, mogę w spokoju chłonąć widoki, obserwować, jak w mokradłach brodzą żurawie albo kormorany, które przesiadują nad jeziorami i suszą skrzydła na drewnianych palach. Czasami widzę płaskie pola, łąki, pastwiska i zdziczałe sady, innym razem zza zakrętów wyłaniają się pokryte gęstym lasem albo zupełnie łyse morenowe wzgórza, na których często stawiane są drewniane punkty widokowe. Krajobraz pieści oczy, a główną lokatorką jest tu cisza.
Cały artykuł można przeczytać na stronie „National Geographic”.