Reklama

Dobre dane z Niemiec

Data:

- Reklama -

Mieszane dane z USA na koniec tygodnia, dobre dane z Niemiec. Złoty jeszcze nieco zyskuje do euro i dolara, amerykańska waluta tylko na chwilę mocniejsza po danych z USA. Polskie rentowności i IRS jeszcze nieco w dół. Dzisiaj w kraju aukcja bonów skarbowych.

Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, Departament Analiz Ekonomicznych

W oczekiwaniu na miesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy na globalnym rynku panował dość dobry nastrój. Widać to było szczególnie w przypadku indeksów giełdowych i walut CEE, z których większość się umacniało. Na rynku długu nie odnotowano tymczasem istotnych zmian. Styczniowe dane z rynku pracy USA miały mieszany wydźwięk. Z jednej strony, liczba nowych etatów poza rolnictwem wzrosła o więcej niż 200 tys. po raz pierwszy od września 2016 r., dużo mocniej od oczekiwań. Z drugiej strony, nieoczekiwanie wzrosła stopa bezrobocia, a roczne tempo wzrostu płac wyhamowało dużo mocniej od konsensusu i było najsłabsze od marca ub.r. W efekcie, dolar zyskał jedynie przejściowo, rentowności długu na rynkach bazowych nieznacznie spadły, a pozytywna reakcja giełd była chwilowa. Dzisiaj rano opublikowane zostały dobre dane z Niemiec o zamówieniach przemysłowych. Jest to dobry prognostyk dla koniunktury w Polsce.

Kurs EURUSD spadł w piątek w reakcji na dane z USA do ok. 1,07, ale ruch ten był tymczasowy i na koniec polskich godzin handlu kurs wahał się blisko 1,08. Dziś nie poznamy ważnych danych, więc notowania na początku tygodnia mogą przebiegać w spokojnej atmosferze.

Kurs EURPLN obniżył się piątek przejściowo poniżej 4,29, a w przypadku USDPLN zanotowano ponowny spadek poniżej 4,0. Na rynku węgierskim odnotowano pewien wzrost wahań, ale w jego wyniku nie zaszły żadne istotne zmiany. Rubel nieznacznie zyskał do dolara, ale skala zmian była nieznaczna. W piątek bank centralny Rosji utrzymał procentowe bez zmian, główna nadal wynosi 10%, zgodnie z oczekiwaniami. Bank odnotował zgodny z jego prognozami spadek inflacji oraz szybsze niż oczekiwał odbicie aktywności gospodarczej. W jego ocenie, niewielkie spowolnienie tempa spadku CPI wynikało głównie z czynników jednorazowych. Bank podkreślił, że w wyniku zmiany zewnętrznych oraz wewnętrznych okoliczności przestrzeń do obniżek stóp w pierwszej połowie 2017 r. nieco się ograniczyła.

Rynek nie zareagował zbyt wyraźnie na decyzję i komunikat. Na krajowym rynku stopy procentowej rentowności i IRS spadły o 1-6 pb, najwięcej na długim końcu krzywej obligacyjnej. Piątkowe umocnienie można uznać za kontynuację ruchu z czwartku, któremu nie przeszkodziły dane z USA. Rentowność 10-letniego benchmarku spadła do ok. 3,75%, najniżej od połowy stycznia. Wycena krajowych krzywych wciąż pozostaje silnie zależna od nastrojów na rynkach bazowych. Dziś Ministerstwo Finansów zaoferuje bony 29-tygodniowe za 1-2 mld zł.

Przed nami tydzień z niemal pustym kalendarzem. Posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej – jedyne warte odnotowania wydarzenie krajowe – nie przyniesie raczej nic nowego. Już w styczniu retoryka RPP nieco złagodniała, a prezes Glapiński zapewniał, że Rada nie będzie się spieszyć z podwyżkami i jest w stanie akceptować przez jakiś czas ujemne realne stopy procentowe.

Niektóre wypowiedzi członków RPP sugerują jednak naszym zdaniem, że jeśli inflacja będzie szybko rosła to w Radzie może narastać różnica poglądów nt. pożądanego tempa zacieśnienia polityki. Taka sytuacja sprzyjałaby rynkowej spekulacji nt. podwyżek. To jednak jeszcze nie jest temat na najbliższy tydzień. Od styczniowego posiedzenia RPP pojawiły się nowe sygnały ożywienia gospodarczego, ale nie było nowych niespodzianek inflacyjnych. Prawdopodobnie dopiero publikacja CPI za styczeń (1,7% r/r wg naszej prognozy) i kolejne miesiące (2% r/r do kwietnia) może być paliwem do wzrostu rynkowych oczekiwań podwyżek (chociaż RPP będzie zapewne próbowała te oczekiwania studzić).

Za granicą w planie też niewiele wydarzeń. Dane z Niemiec (produkcja, eksport) powinny potwierdzić pozytywne tendencje, oznaczające dobre perspektywy dla polskich eksporterów i producentów. Dla nastrojów na rynkach bazowych ważniejsze mogą być jednak kolejne działania Donalda Trumpa, wypowiedzi członków FOMC czy informacje z Włoch (ryzyko wcześniejszych wyborów) i Grecji (wracają obawy o kryzys).

Niezbyt jastrzębi komunikat Fed i wątpliwości, czy działania Trumpa nie zaszkodzą globalnej gospodarce, wyhamowały wzrosty rentowności obligacji na świecie w ostatnich dniach.

Niestety trudno przewidzieć, na jak długo. Bazowym scenariuszem wciąż jest osłabienie długu za granicą w kolejnych miesiącach i w tych warunkach przestrzeń do umocnienia krajowych obligacji wydaje się ograniczona.

Niemniej, spread do Bundów może się naszym zdaniem jeszcze zawęzić. W przypadku kursu złotego widzimy rosnące ryzyko lekkiej korekty po dość znacznym umocnieniu w ostatnim okresie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane

Stagnacji w gospodarce na Suwalszczyźnie zostanie poświęcona sesja nadzwyczajna

Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk wystąpił w środę, 31 maja...

Geopolityka trzęsie rynkami

  Obligacje rynków bazowych oraz dolar zyskują, zaś polskie...

Promyk nadziei na rynkach

Odbicie giełd w USA w piątek wieczorem. Złoty zaczął odrabiać...

Złoty słabszy, zmiany w rządzie

Waluty CEE pod presją na początku tygodnia. Polskie obligacje stabilne...