Reklama

#PANdaRADE: „Wspólnie dla Przyszłości” vs polski Majdan

Data:

- Reklama -

#pandarade – cykl felietonów, myśli luźnych, komentarzy dotyczących rozmaitych tematów, kwestii aktualnych, wymagających uwagi na portalu „Niebywałe Suwałki”. Autor tekstów pozostanie anonimowy, ale na pytania i uwagi chętnie odpowie za naszym pośrednictwem: redakcja@niebywalesuwalki.pl

Forum Organizacji Młodzieżowych „Wspólnie dla Przyszłości”

2014 rok. Wrocław. Wieczór. Otwarcie I Forum Organizacji Młodzieżowych „Wspólnie dla Przyszłości”. Jakub Tarasiuk z wrocławskiego oddziału Towarzystw Biznesowych prowadzi spotkanie networkingowe. Najpierw opowiada o networkingu, potem przechodzi do praktyki. Każdy z uczestników Forum ma przez pół minuty przedstawić samego siebie.

ŁAŁ!

Pojawiało się w mojej głowie co chwila. Młodzież klas maturalnych, studenci oraz młodzi ludzie po studiach. Co ich łączy? Po pierwsze idea – pragnienie zbudowania Polski, która jest państwem dla młodych ludzi; Polski, która jest powodem do dumy; Polski, która ma piękną przyszłość – przyszłość, którą oni będą współtworzyć.

Po drugie – działanie. Wszyscy są zaangażowani w trzeci sektor, czyli działają na polu organizacji pozarządowych (lokalnie, regionalnie, a nawet na skalę ogólnopolską). Wszyscy dbają o rozwój osobisty i realizują się na wielu płaszczyznach. Odpalają startupy, zakładają fundacje i stowarzyszenia, prowadzą firmy, są publicystami, blogerami, piszą książki.

I edycja „Wspólnie dla Przyszłości” została zorganizowana przez trzy organizacje: Fundację Sapere Aude, stowarzyszenie Młodzi dla Polski oraz stowarzyszenie Studenci dla Rzeczypospolitej. W kolejnym roku do tego grona dołączyło Stowarzyszenie KoLiber.

Kiedy PiS po krótkich rządach 2005-2007 stracił władzę na rzecz PO, śmiano się z „moherowego elektoratu”. Podobno PiS miał niebawem wymrzeć śmiercią naturalną jak jego wyborcy.

Nie wiem, czy władze partii same szukały rozwiązania tego problemu, czy może inicjatywa była oddolna, czyli pochodziła od młodych ludzi, ale faktem jest, że duża część uczestników kolejnych edycji „Wspólnie dla Przyszłości” poparła i wciąż popiera PiS.

To nie przypadek, że podczas I edycji „Wspólnie dla Przyszłości” jeden z paneli dyskusyjnych poświęcony był Lechowi Kaczyńskiemu, a jednym z gości był prof. Gliński. Na zeszłorocznym forum gościł nawet Mateusz Morawiecki.

PiS to nie tylko Misiewicze. Czy nam się to podoba, czy nie, PiS ma za sobą całe mnóstwo młodych ludzi, którzy działali na długo przed tym, jak ta partia zdobyła władzę. (Czy wiesz, że przywracanie pamięci o Żołnierzach Wyklętych to w dużej mierze zasługa społeczności „Wspólnie dla Przyszłości”? „Namioty Wyklętych” – rosnąca z każdym rokiem akcja organizowana jest przez stowarzyszenie Studenci dla Rzeczypospolitej).

Suwalskie Forum Demokratyczne

A teraz przyjrzyjmy się innemu forum. Suwałki, 28 lutego, Suwalski Ośrodek Kultury. I Forum Demokratyczne.

Sala kameralna SOK nie jest szczególnie pojemna, ale większa przestrzeń mijałaby się z celem, bo ludzi była po prostu garstka. Średnia wieku to na oko 50+ (optymistycznie). Młodych brak. Pomijam oczywiście „młodych duchem” działaczy KOD, którzy przeżywają drugą młodość, bo znowu, jak za czasów PRL, są do czegoś potrzebni.

Prelegenci to same znakomitości suwalskiej polityki: Anna Naszkiewicz i Bożena Kamińska z PO, Cezary Cieślukowski z PSL, Kamil Korneluk z SLD. Do Suwałk przybyły też sławy z regionu: Stefan Krajewski (PSL), Krzysztof Truskolaski (Nowoczesna). Nasze miasto swoją obecnością zaszczycił nawet europoseł Jacek Protasiewicz (Unia Europejskich Demokratów).

Co ich łączy?

Po pierwsze idea – utożsamianie demokracji z III RP, owym cudem budowanym przez lata „wolności”. III RP jest tak wielkim cudem, że jesteśmy tanią siłą roboczą dla zachodnich korporacji i w ogóle żerowiskiem dla ich kapitału; jest tak wielkim cudem, że młodzi ludzie nie mają tu żadnych perspektyw; jest tak wielkim cudem, że Polacy, którzy wybrali emigrację, nawet jeśli chcieliby kiedyś wrócić, to nie mają do czego; jest tak wielkim cudem, że mamy państwo teoretyczne z teoretyczną służbą zdrowia, teoretycznym szkolnictwem, teoretycznym systemem emerytalnym.

Po drugie – pusta gadka zamiast czynów. Ci ludzie tak przywykli do życia „za publiczne”, czyli do dostępu do szeroko pojętych środków z Budżetu, że nie mają żadnego pomysłu, jak efektywnie walczyć z PiS, gdy ten ma pełnię władzy i korzystne uwarunkowania międzynarodowe.

Matrix posłanki Muchy

Jedna z seniorek obecnych na spotkaniu, tytułująca siebie zwykłą obywatelką, zastanawiała się, jak w ogóle mogło do tego wszystko dojść. Zdaniem Grzegorza Andruszkiewicza z SLD problemem jest system edukacji, który – parafrazuję – nie wbił tępym Polakom do głów, że konstytucja III RP to świętość (wygląda na to, że nawet lewica ma swoje „pismo święte”).

Ani jednej refleksji na temat samych siebie.

Parę lat temu pani Mucha, ówczesna posłanka PO, wrzuciła na swój profil w mediach społecznościowych (bodajże Facebook) zdjęcie ze starym wagonem bez przedziałów. Była zdziwiona, że w Polsce wciąż są takie pociągi (patrz: http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/joanna-mucha-jechala-starym-pociagiem/7j5nfpc).

Została (całkiem słusznie) obiektem drwin internautów. Niektórzy pisali, że jest ofiarą propagandy własnej partii. Problem w tym, że nie w tym tkwi problem. Propaganda jest skierowana przede wszystkim do ludzi, którzy mają cieszyć się z byle czego, czyli „gorącej wody w kranie”.

Politycy „u koryta” wcale nie muszą zadowalać się byle czym. Moim zdaniem posłanka Mucha była SZCZERZE zdziwiona. Dlaczego? Ponieważ jej codzienne życie NIE MA NIC WSPÓLNEGO z życiem zwykłych ludzi, tysięcy, a nawet milionów Polaków.

Ona ma życie jak w Madrycie – oni mają codzienną harówkę, za grosze, często w systemie 3 zmian gdzieś przy linii produkcyjnej w wielkim zakładzie przemysłowym. Ona – parafrazując klasyka – nie jest idiotą, by pracować za mniej niż 6 tysięcy złotych miesięcznie (ostatnio pewna pani sędzia podbiła tę stawkę do 10 tysięcy) – oni nie mają wyjścia, bo rynek pracy nie oferuje niczego więcej.

Na czym polega największy grzech dzisiejszej opozycji?

Właśnie na tym – na życiu w matrixie, w totalnym oderwaniu od problemów zwykłych ludzi. A ci zwykli ludzie z perspektywy czasu widzą coraz wyraźniej, jak wielkim przekrętem jest III RP. Mają lepiej niż za PRL, ale czy mają tyle, na ile zasługują, biorąc pod uwagę własną pracowitość czy kreatywność?

Nie powinno więc nas dziwić, że w szeregach KOD mamy całe mnóstwo „leśnych dziadków” i niemal całkowity brak młodych ludzi. Nie ma co się dziwić, że na Suwalskim Forum Demokratycznym też nie było młodych.

Możemy udawać, że afera reprywatyzacyjna to żaden problem

Możemy udawać, że problemem nie są SB-eckie emerytury.

Może udawać, że państwowa służba zdrowia jest cudem.

Możemy udawać…

Problem w tym, że nasz los nie polepszy się od udawania. Jeśli nie masz dostępu do publicznej kasy, jak posłanka Mucha w owym czasie, każdego dnia czeka cię szara rzeczywistość.

Niepokojowa rewolucja?

Marcin Skubiszewski (Komitet Obrony Demokracji) powiedział podczas Suwalskiego Forum Demokratycznego, że w sytuacji, gdy zawodzą demonstracje pokojowe, obywatele powinni zorganizować protest niepokojowy. Powoływał się na przykład ukraińskiego Majdanu.

Znakomity przykład, nie sądzisz?

Ukraina po Majdanie stała się przecież rajem na ziemi. Jest tak dobrze, że Ukraińcy z nudów przyjeżdżają do pracy do Polski. Nie ma wojny. Podział na strefę wpływów zachodnich i rosyjskich wcale się nie dokonał. Oligarchowie ukraińscy wcale nie stali się nowoczesnym magnatami, którzy panują za pomocą prywatnych armii nad całymi regionami. Ukraina – oto wzór demokracji i przykład pomyślenie przeprowadzonej rewolucji.

A właśnie tacy ludzie, jak pan Skubiszewski, są obecną opozycją w Polsce.

Jeśli polską opozycję tworzą byli SB-ecy z grubymi emeryturami, zwolennicy palenia opon jak Skubiszewski, specjaliści od „optymalizacji alimentowej” jak Kijowski oraz miłośnicy wypadków na Maderę jak Petru, to nie łudźmy się – jesteśmy skazani na PiS.

SKAZANI – to właściwe słowo.

Polska wymaga zmian i reform. To fakt. III RP jest jedną wielką patologią – rakiem niszczącym zwykłych obywateli, bo pasożytującym na ich ciężkiej pracy. Problem w tym, że PiS mając na przeciw pseudoopozycję, będzie mógł zrobić wszystko. A już dziś widać, że kierunek obrany przez Morawieckiego to – delikatnie mówiąc – zgroza.

I to mnie najbardziej martwi. Jedną patologię zastąpi druga.

W pewnej książce jednego z moich ulubionych autorów padają piękne słowa na temat rewolucji (przytaczam z pamięci, możliwe, że niezbyt dokładnie):

„Nie pokładaj nadziei w rewolucjach. One zawsze wykonują obrót. Ludzie giną i nic się nie zmienia.”

Gra słów. „Rewolucja” faktycznie ma w sobie „obrót” (łac. revolutio – „obrót”, „nawrót”, „odwrócenie”). Oczywiście nie jest tak, że nic się nie zmienia. Po pomarańczowej rewolucji na Ukrainie (pamiętasz, że już to przerabialiśmy, choć wówczas bez wojny domowej?) „złych” oligarchów zastąpili oligarchowie „dobrzy”. Ale bieda zwykłych ludzi pozostała biedą. Tyle, że przez jakiś czas żyli nadzieją na lepsze jutro.

PiS także robi „rewolucję”. Legalnie, po dojściu do władzy, ale wielkie zmiany są widoczne gołym okiem. Także u nas, jak na Ukrainie, „złych” zastępują „dobrzy”, czyli miejsce przy „korycie” zajmują nowe „ryje”, ale problemy zwykłych ludzi są wciąż te same.

Powoli zaczynam tracić nadzieję na prawdziwą dobrą zmianę, czyli zmianę na lepsze, a nie zmianę przy „korycie”. A tracę nadzieję, bo nie dość, że w naszym teoretycznym państwie władza tylko teoretycznie służy obywatelom, to jeszcze opozycja jest czysto teoretyczna.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane

Uruchomiliśmy podstronę Wybory 2024

Suwalska społeczność może teraz być na bieżąco z najnowszymi...

Ostatni gasi światło? Jacek Juszkiewicz zapowiada ożywienie miasta i budowanie wspólnoty

Wybory samorządowe już w kwietniu. Do niedawna tylko urzędujący...

ZUS w kropce. Pytań nie ma końca. Rodzina 500 plus to nadal 500 złotych

Gdy Jarosław Kaczyński zapowiedział podniesienie świadczenia wychowawczego 500 plus...

Chciałabym zobaczyć wszystkie „światy”. Wywiad z Anetą Stabińską, fotografką z Sejn

Aneta Stabińska swoją wieloletnią pasję zmieniła w zawód, ostatnio...